8 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów - tak w czwartek ukarał toruński sąd 32-letniego Damiana D., który jadąc po alkoholu i narkotykach potrącił pieszego, zatrzymał się, zdjął rannego go z maski i odjechał.
Damian D. spowodował wypadek w lipcu 2006. Miał wtedy ok. 2,2 promila alkoholu w organizmie, badania wykazały, że zażywał też amfetaminę. Jadąc oplem przez podtoruńskie Silno najechał na stojącego na poboczu 23-letniego Damiana Balewskiego. Uderzenie było na tyle mocne, że pieszy wpadł przez przednią szybę do samochodu.
Jak ustalił sąd, Damian D. zatrzymał wóz, chwycił rannego za nogi i wyciągnął go z auta, przeniósł do rowu i uciekł. Balewski przeżył tylko dzięki szybkiej pomocy pasażerów auta, którzy akurat jechali tą samą drogą (oni też pomogli ująć sprawcę). Do końca życia będzie jednak niepełnosprawny - w wypadku doznał skomplikowanych złamań obu nóg, biodra, ciężkiego urazu prawego ramienia. Sąd nakazał Damianowi D. zapłacić mu 50 tys. zł.
Jak ustalił sąd, Damian D. zatrzymał wóz, chwycił rannego za nogi i wyciągnął go z auta, przeniósł do rowu i uciekł. Balewski przeżył tylko dzięki szybkiej pomocy pasażerów auta, którzy akurat jechali tą samą drogą (oni też pomogli ująć sprawcę). Do końca życia będzie jednak niepełnosprawny - w wypadku doznał skomplikowanych złamań obu nóg, biodra, ciężkiego urazu prawego ramienia. Sąd nakazał Damianowi D. zapłacić mu 50 tys. zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz