22 maja 2009

A KuKuKu!

Tydzień po wyborze pierwszego niebiałego prezydenta w historii Amerykanie w tragiczny sposób przypomnieli sobie, że wciąż są w ich kraju grupki niebezpiecznych rasistów.

W niedzielę w Luizjanie, na głębokim południu USA z przeszłością niewolnictwa i rasizmu, doszło do kolejnego morderstwa Ku-Klux-Klanu, organizacji białych separatystów. Ofiarą padł nie Murzyn, ale biała kobieta, która chciała wstąpić do Klanu, ale prawdopodobnie się rozmyśliła.

43-letnia Cynthia Lynch z Oklahomy poznała grupę KKK z Bogalusy w Luizjanie przez internet. W ostatni weekend przyjechała na uroczystość wstąpienia do bractwa. W sobotę została zaprzysiężona na odległym kempingu, ale w niedzielę stwierdziła, że chce wracać do miasta. To wywołało wściekłość szefa grupy Braterstwo Synów Dixie KKK Raymonda Chucka Fostera, który pomyślał, że Cynthia się wycofuje, i ją zastrzelił.

On i siódemka jego pomocników spalili wszystkie rzeczy Cynthii, wyjęli z jej ciała kulę i schowali ciało pod stosem gałęzi. - To zadziwiające, że taka banda głupków zadała sobie tyle trudu, by zataić morderstwo -
mówi lokalnej gazecie "Daily News" szeryf miasteczka Jack Strain.

To, że Braterstwo Synów Dixie, rzeczywiście jest "bandą głupków", potwierdza historia ich wpadki: kiedy było już po wszystkim, dwóch z nich poszło o czwartej rano do supermarketu zapytać, jak zmyć krew z
ubrań. Fosterowi grozi teraz dożywocie, siódemce jego współpracowników - do kilkunastu lat więzienia.

Jeszcze w latach 90. kongresmanem stanowym Luizjany został były szef Klanu David Duke, który liczył się też w wyborach na gubernatora. Jednak ostatnio wspierany przez niego kandydat przegrał z kretesem prawybory z Bobbym Jindalem, śniadym politykiem republikańskim pochodzenia hinduskiego. I to jego właśnie Luizjana wybrała na pierwszego w USA gubernatora - Hindusa.

- Ten miesiąc przyniósł nam historyczne zmiany - mówiła dziennikarzom czarna mieszkanka Bogalusy Hattie Dillon, mając na myśli wybór Baracka Obamy na prezydenta. - Ale po tym morderstwie KKK znów otworzyły się nam oczy.

Jednak Mark Potok, działacz praw mniejszości z Alabamy, mówi: - KKK to dziś już tylko żałosna garstka wykolejeńców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz