1 lipca 2009

Wielka szybka przygoda łódzka


Napaść na kierowcę na skrzyżowaniu, szaleńcza jazda z Łodzi do Konstantynowa, a później bieg po osiedlu w stroju Adama - ta historia zdarzyła się naprawdę. Jej bohater to 26-letni łodzianin pod wpływem narkotyków

Zaczęło się na ulicy Legionów, na skrzyżowaniu z Zieloną i Kasprzaka. Na zmianę świateł czekał tam m.in. kierowca w mitsubishi pajero. To auto upatrzył sobie 26-latek. - Wsiadł do środka i zażądał, aby kierowca jechał na działkę w Kwiatkowicach. Zagroził, że jeśli jego życzenie nie zostanie spełnione, pobije właściciela mitsubishi - informuje podinspektor Joanna Kącka z komendy wojewódzkiej policji w Łodzi. - W końcu użył wobec niego siły.

Mitsubishi ruszyło w stronę Konstantynowa Łódzkiego. Kierowca wspomina, że pasażer był pobudzony, jakby znajdował się pod wpływem środków odurzających. Groźbami zmuszał go do szybkiej jazdy i łamania przepisów drogowych. Gdy dojechali do Konstantynowa Łódzkiego, zażyczył sobie, aby kierowca skręcił w boczną uliczkę. Gdy auto przejechało kilkaset metrów, zmusił kierowcę żeby wysiadł. Sam zasiadł za kierownicą i ruszył z powrotem w stronę Łodzi - na Retkinię. Kierowca zaalarmował policjantów. W tym czasie uciekinier stracił panowanie nad samochodem i zjechał do rowu. Zostawił więc auto i zaczął biec. Nago, bo biegnąc pozbył się ubrania.

Rozebranego i zakrwawionego mężczyznę znalazł na ul. Popiełuszki (Retkinia) patrol policji. Kącka:- Gdy funkcjonariusze próbowali zatrzymać 26-latka, zrobił się bardzo agresywny. Atakował ich, obrzucał wyzwiskami, pluł, straszył, że ich pozaraża, bo jest nosicielem HIV.

W końcu udało się go zakuć w kajdanki. Ponieważ interweniujący policjanci mieli kontakt z jego krwią i śliną, podano im specjalistyczne leki, a mężczyźnie pobrano krew do badań. Zatrzymany był pod wpływem narkotyków. Zostanie mu przedstawiony zarzut kradzieży samochodu przy użyciu przemocy i gróźb. W więzieniu może spędzić do dziesięciu lat.


1 komentarz: